W sobotę uczestniczyłem w historycznym wydarzeniu, które miało miejsce na Stadionie Narodowym. Wiecie o czym piszę ;)
Sam stadion robi niesamowite wrażenie... Byłem na miejscu prawie 3 godziny przed meczem, więc zwiedziłem go w z dłuż i w szerz. WOW! Niesamowite miejsce. Największy piłkarski obiekt na jakim dotąd byłem i ta niesamowita atmosfera miejsca :) super sprawa! Kto jeszcze na Narodowym nie był niech nie zwleka, bo ten stadion trzeba zobaczyć.
Dotąd jeździłem tylko na towarzyskie spotkania kadry. To było moje pierwsze o punkty i to od razu z Niemcami!!! Atmosfera na trybunach bezcenna! 60 tysięcy ludzi drze mordy (za przeproszeniem), a ty nie słyszysz samego siebie. Efekt nie do opisania.
Los chciał (a może osoba dzieląca związkową pulę biletów), że siedziałem za bramka strzeżoną w I połowie przez Szczęsnego. Cały czas akcje Niemców i świetne bronienie Wojtka. Było na co popatrzeć! W drugiej połowie na tą właśnie bramkę padły nasze gole, więc szczęście podwójne. Siedziałem ok. 30 metrów od murawy.
Po pierwszym golu stadion oszalał. Dosłownie! Takiej euforii nie widziałem nigdy. Po bramce Mili radość była jeszcze większa!!! Szał ;)
W 90 minucie cały stadion odśpiewał Hymn Polski i to co wtedy czułem nie da się porównać z niczym innym. Niesamowita radość, duma, w pewnym stopniu poczucie ogromnego patriotyzmu :)
Po końcowym gwizdku ludzie zwariowali. Tańczyli, śpiewali, ściskali się, całowali i tak wyszli na ulice stolicy :)
Teraz trochę o niemieckich kibicach. Absolutnie nie uogólniam, bo na pewno wśród nich byli prawdziwi kibice, ale... Mało powiedzieć, że Polacy uniemożliwili im skuteczny doping. Jeśli tylko jakimś cudem z pomiędzy naszymi krzykami dało się wyłapać niemiecki bęben, momentalnie był on zagłuszany gwizdami takimi, że było je słychać od morza po Tatry. Na pewno to deprymowało przyjezdnych. W dodatku wynik... Na kilka minut przed końcem sektor niemiecki zamienił się w jedną wielką burdę. Widziałem wszystko na własne oczy bo siedzieli poziom wyżej... Wyrywali siedziska, targali siatkę odgradzającą ich od polaków, pluli, rzucali butelkami. Ogólnie syf i wstyd. Później z mediów dowiedziałem się jeszcze, że rozpiepszyli nam kible. Brawo... I pomyśleć, że to o polskich kibicach tak źle mówi się za granicą.
Podsumowując - dla mnie bez dwóch zdań wydarzenie piłkarskie życia. Wspomnienia zostaną na całe życie a z nimi świadomość, że na moich oczach po raz pierwszy pokonaliśmy Niemców, którzy na dodatek są Mistrzem Świata! Szok ;)
Comments:
Other posts:
Czasem na boisku pojawi się piesek, czasem kotek, kuna, czasem ptak narobi do buzi piłkarzowi (oj bi...
Dokładnie za 24 godziny wyjeżdżam do Warszawy. Cel wiadomy :) Tak siedzę i się zastanawiam czego s...
Z Waszą pomocą napisałem tekst o POLSKIEJ SZKOLE BRAMKARSKIEJ. Zapraszam do lektury na moim blogu :)...
Nie ma już w sprzedaży biletów na Polska - Niemcy :) Spodziewany jest komplet na Stadionie Narodowym...
Najpierw Dani #Quintana odchodzi z Jagiellonii do Arabii Saudyjskiej dla pieniędzy (piłkarz w wieku ...
Zakończyłem dziś 5 częściowy cykl o wyróżniających się spośród ściąganego wciąż do naszej ligi szrot...
Dani #Quintana jest bardzo bezpośredni. Wprost powiedział, że gra dla pieniędzy, a nie z pasji i odc...
Mam dwa pytania do Was. Myślę, że włączycie się do dyskusji ;) Mam pomysł na post do mojego bloga, ...
PZPN zorganizował fajny konkurs na wytypowanie drabinki Pucharu Polski. Można się zabawić w eksperta...
#Zawisza na tym Rumaku daleko nie zajedzie... Nowy trener nie dał rady poukładać bydgoskiej układank...
Piast leje do połowy Cracovię 3:0. Składy - personalnie podobne. Budżet i infrastruktura- Cracovia d...