Football Social Network

Po bardzo dobrym początku sezonu i długiej serii bez porażek, Wisłę Kraków dopadł kryzys. Drużyna, która 3 kolejki temu była liderem T-Mobile Ekstraklasy zajmuje obecnie 6 miejsce. Wszystko zaczęło się od meczu z Legią. Obrońcy klubu z Warszawy zdołali wyłączyć z gry Semira Stilicia, jak i Pawła Brożka, czyli piłkarzy najważniejszych w kreowaniu akcji. Taktyka ta poskutkowała i Legia wygrała to spotkanie 3-0. W meczu zabrakło ataku pozycyjnego i "gry z klepki", którymi Wiślacy wyróżniali się w poprzednich spotkaniach. Następnym bardzo trudnym meczem okazało się spotkanie Pucharu Polski z Lechem Poznań. Franciszek Smuda wypuścił do gry rezerwowy skład, który nie poradził sobie z Lechem i w ten sposób Wisła przegrała drugi mecz z rzędu. Nie można uniknąć wrażenia, że Smuda po prostu odpuścił Puchar Polski, co może okazać się błędem jeśli Wiśle nie uda się awansować do europejskich pucharów. Trzecim spotkaniem były derby Krakowa, mecz bardzo ważny dla kibiców obu drużyn. Przez cały mecz utrzymywał się rezultat bezbramkowy. Dopiero w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, przy wybijaniu piłki potwornie skiksował Guzmics i zamiast kopnąć piłkę w stronę bramki przeciwnika, wybił ją za własną linię końcową. Ostatni stały fragment gry przyniósł bramkę dla Cracovii, a Wiślacy trzeci raz z rzędu schodzili z boiska pokonani. Zwycięstwo w kolejnym meczu miało być oczywistością, mecz z Jagiellonią miałbyć typowym spoktaniem na odkucie okazał się być jednak kolejnym ciężarem ściągającym Wisłę w dół tabeli. Co się stało z Wisłą, którą tak przyjemnie się oglądało na początku sezonu? Może pora dać szansę gry od pierwszej minuty takim piłkarzom jak Sarki, Guerrier, czy młodzieży jak Żemło, Zając. Niewątpliwie coś musi się zmienić, bo priorytety Wiślaków obniżą się z walki o europejskie puchary do walki o strefę mistrzowską.