Football Social Network

Dziś w ramach codziennego cyklu piłkarzy niegdyś sławnych dziś zapomnianych,ktoś,kogo osobiście uważałem i uważam za idola,Jose Antonio Reyes.
Jest przykładem piłkarza,który kiedyś był tak samo sławny jak,przyjmijmy,Mario Balotelli.Teraz o nim słyszymy niewiele.Czemu?O tym w kolejnym akapicie mojego tekstu.
Otóż...Karierę zaczynał w Sevilli,klubowi znanemu przeciętnemu zjadaczowi chleba z obecności w nim Grzegorza Krychowiaka.Właśnie w tym klubie Jose zaczynał karierę.Profesjonalny kontrakt podpisał w wieku 15 lat.Niby troszkę później od bohatera poprzedniej części(Freddy'ego Adu),ale tylko troszkę.Wypatrzył go na jednym z treningów lokalnej drużyny ikona Sevilli,Antonio Palop i zaproponował mu treningi w Dumie Andaluzji.Tam Reyes wybijał się na tle takich graczy jak F.Navarro czy Quique i właśnie temu podpisał kontrakt.Przez pierwsze 2 lata nie grał regularnie,ale to nie strudziło Reyesa.W 3 sezonie dostał miejsce w składzie,opuścił przez 2 lata tylko 1(!) mecz i stał się gwiazdą Sevilli.Taki gracz nie mógł ubiec uwadze znanych nam dobrze firm.Barca,Arsenal,AC Milan czy AS Roma składały oferty,spośród których Reyes wybrał ofertę Arsenalu.
Właśnie za gry w Arsenalu zacząłem się tym graczem interesować.Grał świetnie,aby nie powiedzieć znakomicie.Trio Arsenalu wówczas(Reyes-Henry-Bergkamp) mogło spokojnie i bez problemu przerwać hegemonię Man.Utd i "wspomaganej" Chelsea.I otóż właśnie w roku 2004 Arsenal zdobył Mistrzostwo Anglii.
Zadebiutował w 1. reprezentacji Hiszpanii.Wszystko pięknie,ale pretensje co do niego,gdy tylko nadarzyła się okazja,miał Pernia.Głównie dlatego jego kariera w kadrze trwała tylko 3 lata,a i ostatnio odrzucił powołanie od Vincente del Bosque.
Mimo świetnej gry z Arsenalu wykurzono go w sposób,powiedzmy możliwie najłagodniej,nienależycie.Oddano go Realowi wzamian za Julio Baptistę.Reyes wywalczył miejsce w składzie Realu,grał swoje,tymczasem jego "zamiennik" Baptista nie mógł się przebić czasem nawet na ławkę rezerwową.Logika :)
Wówczas to popełnił piłkarską "zbrodnię".Przeszedł do lokalnego rywala,Atletico.Pełnił kluczową rolę w zespole.Niby wszystko pięknie,a znów "zabawiono" się z nim i wypożyczono do Benfiki.Tam,jak w Realu,grał swoje,pięknie ładnie,ale wówczas nikt na niego nie zwracał uwagi.Ja szczerze powiedziawszy uważam,że to jest gracz o większym potencjale od takiego Ibrahimovicia,Iniesty czy Hazarda.Problem tkwi w tym,że głównie to ci trzej panowie byli częściej wspominani przez dziennikarzy,a Reyes był "w cieniu".Nie wiedząc czemu,ale tak po prostu było :/
Po pięknych latach Reyesa w Atletico odezwał się jego pierwszy klub,Sevilla.Gdy Reyes wrócił do stolicy Andaluzji,fani zrobili z tej okazji prezentację okazawszą od prezentacji Mandzukicia w Atletico czy Jamesa w Realu.Zrobiono jedno wielkie show,bo jak to się mówi:"wszędzie dobrze,ale w domu najlepiej".No i znów,jakby piorun strzelił obecnie Reyes jest TYLKO rezerwowym dla Deulofeu czy Denisa Suareza.Dziwne,a zarazem prawdziwe.
Gdybym tak dziś zapytał przeciętnego/wielkiego fana piłki nożnej,sezonowca,czy komentatora sportowego pewnie tylko ten 3. znałby tego piłkarza.Wielki talent i wzór do naśladowania,tylko tyle,że wiecznie w cieniu i zawsze oddawany bez większego żalu.