Co się z nimi stało,czyli niegdyś sławy,dziś zapomnieni #3-Olivier Kapo
Karierę bohater naszej opowieści zaczął w szkółce Asecu Abidjan jako...Narcisse Obou. W wieku 7 lat przeprowadził się wraz z rodziną do Auxerre. Tam Kapo robił pierwsze poważne kroki piłkarskie. W wieku 15 lat zadebiutował w Auxerre w nieoficjalnym meczu z Guegnon. Później słuch jakby po nim zaginął. Po 4 latach "gnicia" w rezerwach Guy Roux(prowadził Auxerre przez 36! lat) wyciągnął rękę do Kapo. Ten odwdzięczył się świetnymi występami. W ciągu 5 lat wystąpił w 121 meczach,strzelając 20 bramek.Taka postawa nie mogła uciec europejskim potentatom,dlatego 14 sierpnia 2004 roku Olivier został graczem Juve.
Wydaje się różowo. Niestety,tam Kapo został zmiennikiem duetu Tacchinardi-Camoranesi i nie miał za wiele okazji do zagrania w Starej Damie.Sezon później bez żalu wypożyczono go do Monaco. Tam znów zaczął grać jak dawniej i znów świecił formą.Po powrocie zagrał 4 mecze od 1. minuty,ale nie przekonał trenera Juventusu.Znów zaczęła się znana nam szopka :) . Wypożyczony do Levante bez żalu,gra jak z nut,zdobywa bramki,ale to tradycyjnie za mało na Juve. Do dziś to jest jedna z najbardziej niewykorzystanych szans drużyny z Turynu.
Następne 4 lata to była huśtawka...od świetnej gry w Wigan po upadek,jakim nazwę grę w Al-Ahli...
Po tej hulance wrócił na "stare śmieci" do Auxerre.Razem z Pedrettim tworzył świetny duet i strzelał jak na zawołanie.Gdy kończył mu się kontrakt został pożegnany okazale. Urządzono "ostatnie pożegnanie" (nie bierzcie tego dosłownie :D ) jakiego nie powstydził by się Raul czy Maldini. Wyruszył więc,pomóc swoim przyjaciołom w różnych zakątkach świata.Padło na Mehdi'ego Mellego,czyli nie przedłużając Levadiakos.
Grę w Levadiakosie mógłbym szczerze pominąć,gdyż tam częściej niż grał to kłócił się z zarządem.Murem za nim opowiadali się m.in Melle czy...Sebek Przyrowski.Za długo nie wytrzymał w Levadiakosie i wcale mu się nie dziwię,jeśli się nie dostaje pensji za należne 3 miesiące...
Tak,teraz najbardziej nam kojarzony rozdział-Korona Kielce.Osobiście byłem w siódmym niebie,gdy usłyszałem,że taki ktoś jak Kapo grał u boku takiego Sylwestrzaka czy Sobolewskiego. Debiut z Legią na dobre mu nie wyszedł,złapać w 18 minut kontuzję to nielada wyczyn...Bramkę dla Korony już zdobył w spotkaniu z Lechem(2:2).Myślę,że jak się wkomponuje w skład Korony,to kieleczcanie nie spadną z T-ME.
Teoretycznie w tym miejscu powinienen zakończyć ten "felieton".Ale,ale...Jest taki incydent,który zapadł mi mocno w pamięć.W Wigan Kapo miał swojego mhm...jak to ująć...pomocnika.Przynosił mu buty,strój,zawoził go po treningach.Miał na imię Alex Cimberly.Był zwykłym 20-latkiem i tak poza tym to było jedyne źródło jego kieszonkowego.Gdy się skończył sezon w Wigan i Kapo miał odejść,swoje BMW X5 oddał właśnie dla Alexa.W dodatku wynajął dla niego przyzwoite mieszkanko w centrum,niedaleko stadionu. Do dziś są dobrymi kolegami. Takiego zachowania to i by mistrz uczciwości i pomagania,Gary Lineker się nie powstydził :) .
Comments:
Other posts:
Jako,że ostatnio moja seria troszkę została przeze mnie zaniedbana wpadłem na pomysł pisania tu(na t...
Czyżby musiało dojść do sytuacji karygodnej,w której to w finale LM musiałbym trzymać kciuki za Juve...
Co się z nimi stało,czyli niegdyś sławy,dziś zapomnieni #4-Daniel Guiza
Dziś w 4. części naszej serii niegdyś sławnych,ktoś,kogo możecie i macie prawo nie kojarzyć.Mianowi...
A oto test(4 części od banalnej do zaawansowanej po 5 pytań w każdej części) Banalne 1-Podaj 3 zesp...
Co się z nimi stało,czyli niegdyś sławy,dziś zapomnieni #2-Jose Antonio Reyes
Dziś w ramach codziennego cyklu piłkarzy niegdyś sławnych dziś zapomnianych,ktoś,kogo osobiście uwa...
Co się z nimi stało,czyli niegdyś sławy,dziś zapomnieni #1-Freddy Adu
Jak już zapowiadałem,pierwszą częścią naszego opowiadania o kiedyśniejszych sławach będzie jedno z ...