Kariera brutalnie przerwana
Według niemieckiej prasy, Nowakiem interesowały się takie kluby jak Bayern Monachium, Borussia Dortmund czy Juventus Turyn. Piłkarz grający z „10” postanowił jednak pozostać w drużynie Wilków, nie porzucając marzenia o grze w swoim ulubionym zespole - FC Barcelonie. Gdy zapytano go kiedyś o jego piłkarskich idoli, bez wahania wskazał piłkarzy Dumy Katalonii - Christo Stoiczkowa Johana Cruyffa, oraz Romario. Nad nim samym rozpływały się niemieckie gazety – Bild wróżył mu większa karierę od Michaela Ballacka, a trener Wolfsburga - Wolfgang Wolf - później stwierdził:
"On miał wszystko to, co potrzeba, by stać się naprawdę wielkim piłkarzem."
Choroba zaatakowała Krzysztofa z zaskoczenia. Początkowe objawy kompletnie ignorował, a jego uwagę zwróciło dopiero drętwienie ramion i ogólne zmęczenie. Już po paru minutach gry przeciwko drużynie z Berlina, Nowak musiał opuścić boisko, gdyż nie miał sił na kontynuowanie spotkania. Diagnoza lekarska była dla niego równoznaczna z wyrokiem śmierci, z którym nie chciał się pogodzić – stwardnienie zanikowe boczne, czyli inaczej ALS, które jest nieuleczalne. Choroba ta powoduje zanik mięśni, początkowo kończyn, a w późniejszych okresach uniemożliwia nawet oddychanie. Klub z Wolfsburga postąpił najlepiej jak mógł i wspierał piłkarza do jego ostatnich dni oraz wywalczył prawo do stałego pobytu w Niemczech rodzinie Krzysztofa. Założono specjalną fundację, która najpierw zbierała pieniądze na leczenie Krzysztofa Nowaka, a po jego śmierci pomaga innym chorym na ALS. Zorganizowano również specjalny mecz dla piłkarza pomiędzy Wolfsburgiem a Bayernem Monachium. Bawarska drużyna przystąpiła do meczu z pełną powagą i wysłała na spotkanie swój optymalny skład. Postępująca choroba uniemożliwiała Krzysztofowi nawet podniesienie ręki ku kibicom, lecz z oczu piłkarza popłynęły łzy. Ta bolesna i wzruszająca chwila pozostanie w naszej pamięci. Nowak był i jest kochany w Wolsburgu.
Krzysztof Nowak zmarł 26 maja 2005 roku. Choroba zabrała go z tego świata, lecz nie zdołała go uśmiercić. Piłkarz wciąż żyje w sercach naszych i kibiców Wolfsburga. Krzysztof jest „Numerem 10 naszych serc”.
krolewskipunktwidzenia.blog.pl
oraz
www.facebook.com
Comments:
Other posts:
W dniu dzisiejszym swój debiut zaliczył Martin Ødegaard. Aktualnie w drużynie Castilli, jeszcze nie ...
Real Madryt 4-1 RSSS Dobry mecz Realu Madryt, jest jeszcze sporo do poprawy, ale wydaje się, że wsz...
Niegdyś pomoc Barcelony była potęgą. Jednak od jakiegoś czasu jesteśmy świadkami powolnego rozkładu ...
Dzisiejsze Derby podsumuję krótko, parafrazując słowa Stefana Starzyńskiego (jeśli ktoś nie zna - mu...
Po prostu Cristiano
Parafrazując pierwszą polską definicję zwierzęcia pociągowego – Derby jakie są, każdy widzi. Od paru...
Idealny dla Realu
Karim Benzema – jeden z najbardziej krytykowanych piłkarzy Realu Madryt po ostatnich meczach. Lecz F...
Nowy kibic = gorszy kibic?
W dzisiejszych czasach dużo łatwiej jest być kibicem na odległość. Niegdyś, aby poznać wynik naszej ...
Dlaczego Real Madryt?
Często spotykam się z pytaniem: Dlaczego akurat Real Madryt? Pytają mnie o to znajomi, przyjaciele i...
Pięknie, że Jego osobę przypominasz.